Fotograf Amos Chapler postanowił odwiedzić najzimniejsze miejsce na półkuli północnej. Dzielił się niezrównanymi obrazami, które oddają atmosferę chłodu, piękno ośnieżonych przestrzeni i życie ludzi mieszkających w mieście.
Oymyakon to małe miasteczko w republice Sacha w Rosji. To tutaj w 1924 r. Odnotowano najniższą temperaturę na Ziemi. 79 stopni poniżej zera (Celsjusza) stało się absolutnym rekordem.
Amos Chapler nie mógł uwierzyć, że ludzie naprawdę mieszkają w mieście. Kiedy tam przybył, był zdumiony, ponieważ Oymyakon stał się dla niego jednym z najpiękniejszych wizualnie miejsc na Ziemi.
Właściciele samochodów włączają silniki w nocy, aby benzyna i części samochodowe nie zamarzły.
Stacje benzynowe w Oymyakon wyglądają raczej nietypowo, ale ta architektura pozwala utrzymać ciepło w najzimniejsze dni roku.
Miasto jest ogrzewane dzięki elektrowni węglowej. Ona jest jedyną w Oymyakon. Kopacze wydobywają nowy węgiel każdego ranka.
Lokalny rolnik Nikołaj Pietrowicz codziennie rano wjeżdża wszystkie swoje krowy do osobnej izolowanej stodoły. Bez tego zwierzęta umrą dosłownie w ciągu nocy.
Większość domów nie ma własnego zaopatrzenia w wodę i osobnych toalet, więc większość „damskich pokoi” wygląda następująco:
Droga z Oymyakon prowadzi do Kołymy. Ta ścieżka nazywa się „drogą kości”.
Zimą wszystko zamarza w mieście - od dróg po każdy płot na ulicy. Ludzie starają się ubierać tak ciepło, jak to możliwe. Najbardziej preferują odzież wierzchnią wykonaną z prawdziwego futra, ponieważ jest to jedyny sposób na utrzymanie ciała w cieple w takich warunkach pogodowych.
Nawet posągi zamrażają się.
Lokalna dziewczyna wraca z uniwersytetu:
Piękne zdjęcie uzyskano, próbując sfotografować osoby, które poszły do miejscowej katedry. Mróz pozostawia chmurę zimna.
Domki pokryte lodem i śniegiem, które znajdują się w pobliżu centrum.
Pies stróżujący przy jednym z domów.Nie martw się o nią, mieszka w dobrze izolowanej kabinie.
Trampki na przewodach elektrycznych. Są w każdym mieście.
To niesamowite, jak ludzie potrafią przystosować się i poprawić swoje życie, nawet w regionach o tak ekstremalnym klimacie. Jeszcze bardziej zaskakujące jest to, jak fotograf z wiecznie ciepłego Miami mógł mieszkać przez kilka miesięcy w Oymyakon.