Kanał nazwany Littledrill (Littledrill) - jeden z najbardziej niezwykłych, ale jednocześnie interesujących na Instagramie. Jego zdjęcia zbierają setki polubień i komentarzy. Sam kanał jest dedykowany projektuj zdjęcia wykonane w stylu pop-artu.
Zawartość materiału:
Studio fotograficzne w Nowym Jorku
Jego twórcami są dwie fotografki o imieniu Shelby Edwards i James Whitney. W 2015 roku otworzyli własne studio na Brooklynie (Nowy Jork). Przez całe istnienie studia wiele dużych firm zwróciło się do Shelby i Jamesa, w tym Adidas, Coca-Cola i inni.
Jak powstała nazwa studia?
Kiedy Shelby zostaje zapytana, skąd pochodzi nazwa jej studia, odpowiada: „W rzeczywistości słowo„ Littledrill ”nie ma specjalnego znaczenia. To zawsze było nazywane moim osobistym kanałem na Instagramie. Kiedy byłem mały, tata nazwał mnie „małą dziewczynką” (przetłumaczoną z angielskiego - „małą dziewczynką”). Ale błędnie wypowiedziałem to zdanie jako „littledrill”. Od tego czasu to fikcyjne słowo przylgnęło do mnie. ”
Cechy kierunku w sztuce
Zdjęcia zamieszczone w Littledrill są wykonane w delikatnych, przyjemnych kolorach. Inspirują się pop-artem. Trend ten powstał w sztuce w latach 50. ubiegłego wieku. W tamtych czasach stało się to pewnego rodzaju wyzwanie dla ówczesnej sztuki.
Zamiast sprawdzonych i wyrafinowanych obrazów pop-art propagował obrazy z reklam, komiksów i najczęstszych przedmiotów codziennego użytku. Sztuka pop-artu to nie przypadek u zarania ery konsumpcji - w jego pracach pojawiają się lakiery do włosów, kabriolety i banany w dżetów. Takie obiekty można również zobaczyć na zdjęciach studia Littledrill.Różowa choinka lub awokado z mini kopią kuli dyskotekowej - wszystko to inspiruje nastrój niedbalstwo, spokój, pewna naiwność.
Tak, pop-art jest często nazywany „fast foodem w sztuce”. Ale może lekkość jest dokładnie tym, czego społeczeństwo zawsze brakowało?
W jednym z małych filmów Littledrill przedstawił dwóch głównych „bohaterów” - spinner i iPhone. Niektórzy lubią te przedmioty, inni je potępiają. Ale jeśli po wielu tysiącach lat archeolodzy przyszłości zajmą się wykopaliskami naszej cywilizacji, to znajdą te rzeczy w grubości ziemi. W końcu są „znakiem naszych czasów”.